Poniedziałek (18 marca) był pierwszym dniem, w którym zobaczyliśmy nasze miejsca pracy. Podzieliliśmy się na trzy grupy i wyruszyliśmy w trasę. Nie wszyscy mieli wystarczająco szczęścia, żeby pracować blisko zakwaterowania, ale mieliśmy czas na oswojenie się z dojazdem.
Wtorek (19 marca) na Malcie był świętem. Dostaliśmy całodniowe bilety na zwiedzenie państwa piętrowym autobusem. Udało nam się zająć miejsca na górze. Niezapomniane wrażenia i fantastyczne widoki. Po wyczerpującej wycieczce zjedliśmy na mieście i udaliśmy się do hostelu. Również dostaliśmy czas dla siebie.
Środa (20 marca) nasz pierwszy dzień pracy. Poznaliśmy współpracowników i przełamaliśmy pierwsze lody. Język nie stanowił większego problemu. Pracodawcy są bardzo otwarci, życzliwi, chętni do pomocy i współpracy.
Czwartek (21 marca) – kolejny dzień w pracy. Nabraliśmy już więcej pewności językowej. Ogarnęliśmy najlepsze połączenia między pracą a akademikiem. Część z nas załapała się na burze z ogromną ulewą. Ulice były zalane, woda utrzymywała się do poziomu kostek, wiatr również nie był łaskawy i nie dawał za wygraną. Zmoczeni i zmarznięci wróciliśmy do akademiku.
Piątek (22 marca), dzień bezproblemowy, wieczorne spotkanie po tygodniu praktyk. Omawialiśmy zalety naszej pracy i planowaliśmy wycieczki na weekend.